Jak
obchodzone są Andrzejki w Polsce, tego opisywać nie trzeba. Nie wiem jak to
wygląda w innych miastach/regionach Francji, ale w Annecy nie ma zwyczaju
wróżenia czy też hucznego imprezowania, organizowany jest za to specjalny targ
St-Andre.
Wczoraj późnym wieczorem zamknięte zostały dla ruchu
samochodowego ulice, na których odbywa się jarmark. Kilka głównych ulic dookoła
starego miasta (w tym ta, przy której mieszkamy). Równo o dwudziestej drugiej
pojawiła się policja i kilka lawet. Jak zapowiadano, wszystkie samochody, które
nadal były zaparkowane na parkingach, zostały odholowane. Widać, że bardzo
poważnie podchodzi się tutaj do takich ostrzeżeń.
Dzisiaj, od samego rana, słychać było krzątanie za oknem -
najpierw rozkładanie straganów a później już ludzi korzystających z tych
wszystkich dobrodziejstw. Co można było tam znaleźć? Wszystko! Prawie tysiąc
handlowców targowało na odcinku pięciu kilometrów. Standardowo pojawiły się
lokalne wyroby takie jak sery, wędliny, kiełbasy, pierniki, nugaty. Można było
na miejscu skosztować naleśników, ślimaków, burgerów, kasztanów. Gotowany był chucrute
(francuski odpowiednik bigos), który można było zjeść standardowo na talerzu
jak i w postaci ‘alzackiej kanapki’.
Można było również napić się piwa czy wina (na ciepło i zimno). Jednak
zdecydowanie przeważały artykuły gospodarstwa domowego. Ubrania, koce,
pościele, garnki, kosmetyki. Wiele osób kupowało mopy, więc podejrzewam, że
były w dosyć dobrej cenie. Znaleźć można było również sprzęt jeździecki i do
sportów zimowych. Idąc pomiędzy straganami momentami miałam wrażenie, że przede
mną znajduje się stacjonarny sklep aliexpress - tylko z francuskimi cenami.
Wszystko trwało jeden dzień. Pisząc ten tekst (jest godzina dwudziesta
druga), słyszę ostatnie samochody odjeżdżające z resztkami niesprzedanego
towaru. Powoli wraca codzienność.
UPDATE: Jarmark Świętego Andrzeja organizowany jest od średniowiecza. Wówczas ludzie zjeżdżali do miasta z okolicznych wiosek, aby zrobić zapasy przed zbliżającą się zimą. Z biegiem lat charakter targu zmienił się i teraz już nie przeważają stragany z żywnością.
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń